30 dni nr 3 (71)/2007

9.00

Numer 3 (71) 30 dni wydany w 2007 roku.
Okładka: Ulica Długa, widok w kierunku Złotej Bramy, 2007.
Foto: Maciej Kosycarz/KFP

Na stanie

Kategoria:

Opis

Wczoraj i przedwczoraj 
George W. Bush z wizytą na Helu
A-1 półmetek gdańskiego odcinka
Wyprowadził lwy na ulice
Ukoronowane miasto 
Jak doszło do nadania przywilejów kazimierzowskich w 1457 roku? Czy ustanowiony wtedy nowy herb Gdańska ulegał później przeobrażeniom? Zbigniew Gach
„Okręt Kościoła” na święto miasta 
Pod sklepieniem Wielkiej Hali Dworu Artusa zawieszono model statku, który jest pełnoplastyczną repliką karaki, przedstawionej na obrazie „Okręt Kościoła” (obraz uległ zniszczeniu w 1945 roku). Waldemar Borzestowski
Wrzeszcz bardziej gęsty coraz wyższy
Wrzeszcz rozbudowuje się i rośnie w górę. W kilkunastu ostatnich i kilkunastu nadchodzących miesiącach w jego krajobrazie pojawiło się i pojawi się coraz więcej dźwigów, które prawie zawsze zwiastują nową budowę
Szlachetne rzemiosło domowych sreber
Największy, trwały rozwój cechu złotniczego w XVIII – wiecznym Gdańsku nastąpił w trzeciej ćwierci stulecia. W mieście działało wtedy jednocześnie średnio około czterdziestu warsztatów, a najbardziej pomyślny okazał się rok 1770; czynnych było wtedy 48 warsztatów. Jacek Kriegseisen
Ta pierwsza Motławska 
Ta najbardziej pierwsza Młotawska – z nazwy mieniona po raz pierwszy w 1656 roku, zapewne jednak znacznie starsza od tej pierwszej wzmianki – leżała poza murami miasta, w miejscu, które dziś nie kojarzy się specjalnie z Motławą. Był to w ogóle rzadki w tamtych czasach przypadek, aby coś, co biegnie poza murami, nazywać ulicą. Sławomir Kościelak
5000 stron
Ta strona może być uznana za pięciotysięczną stronę naszego dwumiesięcznika.
Z uśmiechem przez Gdańsk
Sięgnąłem po ten znany i uznany tytuł, bo wydał mi się wprost idealny dla krótkiej relacji z pewnej wędrówki. Odkryłem (nie ukrywam, że z pewnym zdziwieniem), iż Gdańsk inkrustowany jest w kilku miejscach sympatycznymi… uśmiechami. Mieczysław Abramowicz
Utracone sanatorium Fritza Högera
Sanatorium Fritza Högera było najwybitniejszym obiektem architektury pierwszej połowy XX wieku w Gdańsku. Miejsce, które wybrano dla przeprowadzenia jego rozbudowy jest jednym z dwóch najbardziej newralgicznych dla artystycznego kształtu budynku. Wprowadzone zmiany są nieodwracalne. Ewa Barylewska – Szymańska i Wojciech Szymański
Dwie wizyty Napoleona 
Zdobył Gdańsk i w znacznymnym stopniu doprowadził do jego upadku i wyludnienia. W wyniku długotrwałych działań wojennych całe dzielnice miasta zostały doszczętnie zrujnowane, spalone i ograbione, narzucone miastu kontrybucje zachwiały jego finansami, a blokada kontynentalna Anglli doprowadziła do marazmu w handlu. Napoleon nazwał Gdańsk „kluczem do wszystkiego” i poświęcał mu wiele uwagi. Waldemar Borzestowski
Galeria
Dworzec kolejowy przy Bramie Nizinnej na litografii C. A Manna
Listy
Wydawnictwa