nr 10-12 (36-38)/2001

9.00

Numer 10/11/12 (36/37/38) 30 dni wydawny na przełomie grudnia i października 2001 roku.
Okładka:
Domki przy Baszcie Łabędź od strony Targu rybnego, akwarela Wiederholda

Brak w magazynie

Kategoria:

Opis

Listy 
Były święta
Święta, zwłaszcza Bożego Narodzenia, zawsze wprowadzały ożywienie w życie codzienne. Na kilkunastu zdjęciach sprzed lat czterdziestu, ale też kilkunastu, możemy obejrzeć scenki z czasu przedświątecznych przygotowań.
Rozmaitości
Wigilia i kolorowe talerze. Michał Górski
Ulica Gdańska 
Gdańszczanie wędrujący po wielu miastach nie tylko Europy często odnajdują na narożnych tabliczkach znajomą nazwę: Danziger Strasse, Rue de Dantzig, Gdańsk, Danzig Place, Via Danzica, ulica Gdańska. Ulice są niekiedy bardzo długie, a placyki niekiedy niewielkie. Mieczysław Abramowicz
Jak powstał nowy „Był sobie Gdańsk”
Obejrzeliśmy ponad 130 fotografii, które robią takie wrażenie, jakby były wykonane przez jednego autora. Co więcej, wydaje się, że byt to ktoś, kto chodził po ulubionym mieście i w sobie właściwy sposób, pozbawiony zawodowej rutyny, utrwalał jego życie codzienne. Grzegorz Fortuna
Podzwonne dla hydrantów
Czy będą musiały ustąpić miejsca nowym? Czy chociaż niektóre można uratować, odnowić? W Gdańsku, gdzie podłączono je wcześniej, nie zachował się żaden. Istnieje, na szczęście, tak zwana dobra pamięć. Właśnie do niej odwołujemy się tym tekście, bo tyle akurat możemy – przypominać o świecie, który po cichutku odchodzi między pokryte kurzem karty historii. Pragniemy, by uchował się po nim jakiś ślad. Tadeusz T. Głuszko
Michał Anioł na Toruńskiej
W pierwszej odsłonie cyklu wystaw zawitał do Gdańska Michał Anioł Buonarroti, autor najbardziej doniosłego w historii sztuki „Sądu Ostatecznego”, który zdobi watykańską Kaplicę Sykstyńską. Ponieważ, co oczywiste, fresku nie da się przewieźć i postawić obok dzieła Memlinga, „Sąd Ostateczny” Michała Anioła „opowiedziany” zostat za pomocą rycin i rysunków.
Jak doktor Wolf mademoiselle Jeanette szczepił przeciw ospie 
Technika wykonywania zabiegu była niezwykle prymitywna. „Każdej z nas zadał doktor Wolf złotą igłą umaczaną w ospowej ropie osiem małych ranek, dwie na każdym ręku, miedzy wielkim palcem a wskazującym, dwie na każdym kolanie”. Waldemar Borzestowski
Mówią o nim hrabia
Jakub Smólski zwrócił się do konserwatora zabytków o wskazanie dworu do odbudowy. Spośród trzydziestu kilku takich walących się zabytków wybrał pałac w Gardkowicach w gminie Choczewo. Dlaczego włąsnie ten? – Bo ten wydawał się nie do odratowania. To było wyzwanie. Był zniszczony w siedemdziesięciu procentach, od czterech lat nikt w nim nie mieszkał. Aleksandra Zdrojewska
I Chmielnej w świat
W roku 1925 z chwilą moich urodzin, jako trzeciego dziecka, faza założenia rodziny została zakończona. Moja siostra Klara miała cztery lata. a mój brat Gerard dwa. Rodzice mówili do nas dwoma językami, po niemiecku i po polsku, lecz niemiecki był pierwszym językiem, którym dzieci zaczęły się porozumiewać w domu i na ulicy. Rodzice prawdopodobnie wybrali niemiecką pragmatykę według polskiej zasady. „Jak się znajdziesz między wrony, musisz krakać jak i ony”. Wspomnienia Zygmunta Warmińskiego
Galeria
Rynek we Wrzeszczu, Park w Oliwie zimą
Wydawnictwa