Zobacz koszyk “Gdańsk z góry” został dodany do koszyka.

30 dni nr 1 (39)/2002

9.00

Numer 1 (39) 30 dni wydany w styczniu 2002 roku.
Okładka: Kaplica królewska zimą, widok od ulicy św. Ducha, lata dwudzieste, zbiory BG PAN.

Brak w magazynie

Kategoria:

Opis

Listy 
Gdzie to było? 
Spośród ponad stu zdjęć z najnowszego albumu „Był sobie Gdańsk” kilka niesie z sobą tajemnicę: nie wiadomo gdzie zostały zrobione i co dokładnie przedstawiają. A ponieważ tajemnice są po to, by je rozwiązywać, spróbujmy przeprowadzić „fotograficzne śledztwo”, by przybliżyć niektóre zagadki. Mieczysław Abramowicz
Rozpoznane podwórko
Pan Romuald Szymański rozpoznał, które podwórko możemy oglądać na jednym z albumowych zdjęć. I, co ważne, przedstawił nie budzący wątpliwości „dowód”.
Klio z Aresem, czyli gdyński duet muzealny. Małgorzata Sokołowska
„Riwiera” zaanektowana
W maju 1950 roku dowództwo Marynarki Wojennej zajęło budynek, a 17 lipca tego roku Liga Morska podpisała odpowiedni protokół zdawczo-odbiorczy. W ten sposób udziałowcy spółki zostali pozbawieni budynku, który był jedynym jej majątkiem. Małgorzata Sokołowska
Jaki Gdańsk | Miasto Przymorza czy Miasto Nowej Hanzy?  Michał Stasiakiewicz
Wspomnienie z kufra 
Pierwsze dni stanu wojennego w Stoczni Gdańskiej, przypomniane przez dziennikarza ówczesnego Tygodnika „Czas”. Zbigniew Gach
Dom z Poczdamu 
W 1824 roku gotycka, kamienna fasada jednej z gdańskich kamieniczek została przetransportowana na Pawią Wyspę pod Poczdamem i tam wbudowana w inny, specjalnie zaprojektowany dom. Zachowała się do dziś. Waldemar Borzestowski
Półwysep z wysp posklejany? Tadeusz T. Głuszko
Nova Genua niewypłacalnego monarchy
Port pucki z wychodzącymi głęboko w Zatokę mieliznami zdecydowanie nie przystawał do roli portu wojennego. Uwaga króla i jego otoczenia skierowała się zatem na Mierzeję. Tadeusz T. Głuszko
Nad morzem polskiem: Gdańsk
Przypomnienie tekstu z 1912 roku. Antoni Chołoniewski
Kuszenie rabbiego Bunima 
Nie wiadomo, na jakie atrakcje liczył kupiec drzewny z Przysuchy. Kiedy zgasło światło i kurtyna poszła w górę, targnęło nim złe przeczucie. Grana była właśnie – o zgrozo – jakaś komedia. Im dłużej trwał spektakl, tym mocniejsze ogarniało go przerażenie. Nie potrafił wyjść, a jednocześnie czuł, jak grzech sączy się do jego mózgu. Waldemar Borzestowski
Lechia-Juventus
Największe wydarzenie piłkarskie XX wieku na Wybrzeżu. Mariusz Kordek
Galeria Ulica Podmłyńska, Ulica Świętego Ducha, Ulica Jana z Kolna, Ulica Świętojańska
Uzupełnienia
Wydawnictwa